Pamiętam swój pierwszy kontakt z szydełkiem. Powoli, z lekka, by się nóżka wlekła – to była moja dewiza. Masa książek i filmów z internetu, powolutku, milion razy zatrzymywany filmik, żeby na pewno wykonać, to, co na filmiku.
Od tamtej pory staram się nie wypuszczać na długo szydełka z rąk, ćwiczę i doskonalę swój warsztat. Ale dodatkowo chcę się podzielić z Tobą moimi spostrzeżeniami, które odkryłam z każdą kolejną szydełkową pracą. To rady i wskazówki ułatwią Ci początki z szydełkiem.
Rada pierwsza – rozmiar ma znaczenie
Na początek dobrze jest użyć rozmiaru szydełka, który sugeruje producent włóczki. Jak już nabierzesz wprawy, będziesz mogła kombinować z rozmiarami, aby osiągnąć konkretny efekt.
Rada druga – oczka równe
Zasada “krzywo, prosto, byle ostro” się tutaj nie sprawdza. Jeżeli oczka będą równe to i robótka będzie lepiej wyglądać. A żeby tak było, to …
Rada trzecia – napięcie nitki
Zbyt mocno napięta – ścieg będzie zbyt ścisły. Zbyt luźno – sploty będą nierówne lub rozlazłe. Wymaga to trochę wprawy, ale cóż, trening czyni mistrza, więc do dzieła
Rada czwarta – pilnuj ilości i nie przejmuj się tym, że musisz coś spruć
Ból, który towarzyszy pruciu połowy robótki, bo nie zauważyło się sporego błędu, jest okrutny. Plujesz sobie potem w brodę, że nie zauważyłaś, że liczba oczek się nie zgadza. Jeżeli błąd jest niewidoczny – odpuść sobie. Jednak jeżeli psuje końcowy efekt – nie ma wyjścia, trzeba wrócić do tego miejsca, gdzie się pomyliłaś. I nie bierz tego do siebie. Wszystkim szydełkowiczom to się zdarza. Jeżeli zaczynasz od długiego łańcuszka, zaznacz sobie znacznikiem, np. co 15 oczko. Będzie Ci potem je łatwiej policzyć.
Rada piąta – ilość ma znaczenie
Nie raz mi się przytrafiło, że źle oszacowałam ilość włóczki do projektu i wtedy albo trzeba było kombinować z innym kolorem albo domawiać (czas i kasa za przesyłkę). Pamiętaj też, że nawet jeżeli zamówisz ten sam kolor u tego samego dostawcy, może się on trochę różnić w zależności od partii. Dlatego warto zapisać sobie numer partii (lot number) z etykiety i zapytać dostawcę, czy jeszcze tę partię ma. A najlepiej zamówić ze dwa motki więcej. A jak nie zużyjesz jej do danego projektu, to na pewno przyda się do innego. Włóczek nigdy za wiele 🙂